Razem z Lex postanowiłyśmy ,że wspólnie zrobimy nasze urodziny. tak zgadza się ona miała dwa tygodnie temu. Co się u mnie zmieniło?Emm Joe , Joe jest moim chłopakiem jest na prawdę słodki.
Wstałam wykąpałam się i wybrałam strój na dzisiaj
Po włożeniu postanowiłam udać się na dół i zjeść pyszne śniadanie. Schodziłam po schodach nucąc piosenkę 5 Second Of Summer -Try Hard.
Nagle wyskoczył mój "ULUBIONY KUZYN" czytaj frajer.
-Wszystkiego najlepszego Roooo!!!
-Jejku dziękuje Math -przytuliłam go.
Niestety nie dane było mi się nacieszyć tlenem ponieważ znowu zostałam zamknięta w grupowym uścisku przez chłopaków.
-Cześć kochani -na prawdę cieszyłam się ,że byli tu, czułam się przy nich bardzo dobrze.
-Ej ja też się cieszę, ale chce dożyć imprezy więc wiecie.. POWIETRZA!
-Ohh sorki
-To co piękna, idziemy na zakupy? Trzeba ci kupić jakąś kiecke- odezwał się Beau
-Wooow nie wierze wooow, Beau ? to serio ty? Chcesz chodzić cały dzień po sklepach ?
-Szczerze? Myślałem bardziej by wyrwać laski ale dajmy, że jestem dobrym przyjacielem i chcę ci sprawić przyjemność
-No tak, tego mogłam się domyśleć- cała nasza 7 się zaśmiała.
-Okej, ja ide muszę odwiedzić paru znajomych - powiedział Math i wyszedł.
-To co? Zakupy? Mam nadzieje, że nie będę się za was wstydzić.
- Chcesz powiedzieć, że jestem gruby ?!- krzyknął Jai, zaśmiałam się lekko
-No wiesz stary ostatnio te spodnie były większe- zaśmiała się Luke.
Poszliśmy do samochodu, lecz co się okazało? Chłopcy zupełnie zapomnieli, że mają 4 miejsca a nas jest 6.
-Ehh, Daniel idziesz na kolana Jai'a a Roonie na Lukeya. No raz raz !
-Widze, że lubisz się rządzić Beau- uśmiechnęłam się, usiadłam na kolanach Lukeya i uśmiechnęłam się do niego.
-Tak to ja mogę jeździć częściej -odwzajemnił mój uśmiech. Po jakiś 5 minutach byliśmy pod centrum handlowym. Najpierw poszliśmy kupić sportowe ubrania, oczywiście nie na impreze tylko potrzebuje do biegania. Po 30 minutach szukania wreszcie znaleźliśmy jakiś strój. Nie mogłam znaleć żadnych porządnych butów do biegania na mój rozmiar więc wziełam air maxy
Oczywiście to jest na "luźne" truchtanie, a nie na moje bieganie. Później okrążyliśmy kilka sklepów i wybraliśmy sukienke.
-Wyglądasz w niej ślicznie Ro- pochwalił mnie Luke
-Dziękuje- oczywiście moje policzki zaczerwieniły się, a jak inaczej. Obejrzałam się do okoła ale nigdzie nie zauważyłam chłopaków.
-To co teraz zrobie będzie złe, bardzo złe. PRZEPRASZAM- nie wiedziałam o co mu chodziło, gdy chciałam coś powiedzieć coś a właściwie ktoś, kim był Lukey pocałował mnie i nie dał dojść mi do słowa
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Witajcie Dziewczynki ! :)) Ten blog będzie usunięty :))
od razu mówie za 2 rozdziały go skończe.
Ten blog jest zły, nawet bardzo zły. Jeśli ktoś jest ciekawy jak będzie wyglądało moje nowe ff niech poda tu swój user z twittera :))
No to chyba... pa, do zobaczenia xx